Po bolszewiźmie pokonamy Antychrysta

Warto zwrócić jeszcze uwagę na jeden wątek proroctw ks. Markiewicza, który rozwija prof. Groch, a który łączy się z przyszłą przewodnią rolą Polaków wśród Słowian i narodów, naszym dziejowym posłannictwem jako przedmurza chrześcijaństwa. Tak pisze o tym prof. Groch: „Z języków słowiańskich, dla których jest naukową podstawą starosłowiańszczyzna, najpotrzebniejszymi są dla nas rosyjski i ruski. Znajomość ich, a zwłaszcza rosyjskiego, jest nam pożyteczniejszą niż władanie językiem francuskim, niemieckim lub nawet angielskim. Przyszłość bowiem nasza materialna, moralna, a pod pewnym względem i polityczna leży w porozumieniu się ze wszystkimi Słowianami, a szczególnie ze wschodnimi, którzy już niezadługo, zagrożeni anarchią i żółtym niebezpieczeństwem, a przedtem pobici przez nieprzyjaciół, będą zmuszeni z nami się szczerze pogodzić. Dlatego też należy jak najprędzej zaprowadzić u nas język starosłowiański jako zadatek przyszłego porozumienia się całej Słowiańszczyzny, która tylko w połączeniu może odeprzeć zbliżającą się nawałę żółtą. Ks. Markiewicz również przeczuwał żółte niebezpieczeństwo. Przed Ks. Janowiczem, dzisiejszym magistrem nowicjatu w Pawlikowicach, powiedział, że Chińczycy to przyszła legia przeciw Europie, że oni gotowi wydać ze siebie Antychrysta, co ja rozumiem jako ich wystąpienie przeciwko światu chrześcijańskiemu.