„Zjawił się on w naszych czasach jako prorok i apostoł nowej «ery maryjnej», w której w całym świecie ma zajaśnieć żywym światłem Chrystus i Jego Ewangelia”. Te słowa wypowiedział Jan Paweł II po ogłoszeniu świętym Ojca Maksymiliana Kolbego. Za niezwykłą postać uważa twórcę Rycerstwa Niepokalanej również francuski teolog, prof. o. Maria Dominik Philippe. W książce „Gwiazda zaranna” („L’Etoile du matin”) pisze: „Ojciec Kolbe należy do «potomstwa niewiasty należy do tych, co zrozumieli, że Maryja, wybrana przez Ojca do urzeczywistnienia w Niej tajemnicy Wcielenia miała być również wybrana przez Ojca, by przygotować chwalebny powrót Chrystusa”. To przygotowanie nie przebiega łagodnie, lecz dokonuje się w walce, o której mówi Apokalipsa św. Jana. Teolog widzi więc Ojca Kolbego jako być może „najpiękniejsze urzeczywistnienie proroctwa św. Ludwika Grigniona” o „apostołach ostatnich czasów”. Dodaje także: „Czyż nie chce nim posłużyć się Jezus, aby, jak pisał św. Grignion, «odrodzić wszystko przez Maryję, i przez Nią zakończyć wieki łaski, które On sam przez Nią zapoczątkował?”. Ideę maryjnego niewolnictwa doceniał też już w 1943 r. kardynał Adeadato Piazza, patriarcha Wenecji. Uważał on Ojca Kolbego nie tylko za naśladowcę, ale i pioniera „ducha proroczego”, który poszedł dalej niżśw. Ludwik. Twierdził też, że powołanie Rycerstwa Niepokalanej odpowiada „potrzebom i pragnieniom naszych czasów”.