Niech Polacy wracają nad Wisłę

Już za życia otoczony był legendą. Stąd nie należy się dziwić, że wiele osób zapamiętało i odnotowało jego słowa. Niekiedy zwierzał się przyjaciołom. Należał do nich Zbigniew Żakiewicz. W maju 1980 roku odnotował on w swym dzienniku następujące prorocze słowa zakonnika: „Najbliższe lata (mają być) niezbezpieczne i krytyczne. Polska je przeżyje. Jedynie grozi klęska głodu. Kraj ten oczekują lata świetności. Jest to obecnie szczęśliwe miejsce. Gdybym miał się drugi raz narodzić – chciałbym przyjść na świat tylko w Polsce. Niech Polacy z całego świata wracają nad Wisłę. Tu się im nic nie stanie”. Tadeusz Konwicki pisze, że jasnowidz bezbłędnie przepowiedział upadek komunizmu w 50 lat od zakończenia wojny. Klimuszko kresu cywilizacji upatrywał w zagrożeniach moralnych i ekologicznych. Europie zagraża też coś w rodzaju wojny z niewiernymi w okolicach Morza Śródziemnego. Jasnowidz mówił o lądowaniu wojsk arabskich we Włoszech na dziwnych okrągłych stateczkach. Klimuszko pośrednio też sugerował możliwość konfliktu nuklearnego, chociaż nigdy nie ujawniał daty. Być może powodem tego było jego przekonanie, które charakteryzują słowa: „Nam nie są potrzebne żadne przepowiednie o tragicznej przyszłości, jaka niepowstrzymanie się zbliża. Wszystko wskazuje na to, żeśmy już wkroczyli w pierwszą fazę początku końca naszej cywilizacji”.