Towiański wzywał swych zwolenników do „czynu ducha”

Sądził, że w ten sposób wypełni się wtedy dzieło Chrystusa i słowo głoszone prawdziwie zapanuje na świecie. Tak więc po pierwszej epoce słowa głoszonego nadejdzie epoka druga, epoka czynu. W odnowionym świecie górować miały trzy narody: Polska, Izrael i Francja. Przy czym Polskę rozszerzał na całą Słowiańszczyznę, znajdując tutaj też miejsce dla Rosji. Przekonanie o odzyskaniu wolności przez Polskę było dla Towiańskiego oczywiste, bo w wyższej epoce nie miało być niewoli. Tytuł zaś naszego kraju do pierwszeństwa wynikał stąd, że „przyjęła ona chrześcijaństwo tj. słowo Boże uczuciem, sercem, nie zaś przez rozum, jak inne mniej więcej narody uczyniły”. Po zetknięciu się z Towiańskim Mickiewicz w praktyce zrezygnował z działalności pisarskiej i oddał się mistycznemu urzeczywistnianiu „Sprawy Bożej”. Był przekonany o swej szczególnej roli wieszcza, o swym posłannictwie. Mówił o tym wielokrotnie. Sławił przyszłą wielkość Polski i Słowiańszczyzny. A oto niektóre jego wypowiedzi oraz opinie, które przytaczam za K. Kantakiem: „Jesteśmy powołani, zniewoleni, jest to nasze posłannictwo, nasze życie obwieścić Słowo światu. Czuję, że się opieram na sile, nie pochodzącej od człowieka. Nie jestem doktorem, nie mnie trzeba nauczać was tajemnic nowego objawienia, lecz jestem jednąz iskier, co spadły z pochodni, a ci, co pójdąza nią znajdąmoże łatwiej niż ja TEGO, który jest drogą prawdą życiem. To wam rzec było moim zadaniem”.