Proroctwo św. Jana Kapistrana

„Widziałem cztery rzeki, które między sobą walczyły; pierwsza płynęła ze Wschodu, druga z Zachodu, trzecia z Południa, czwarta z Północy; każda z nich starała się rączo wpaść w morze rozległe, i oraz znowu się cofać. Przy cofaniu wysilały się, chcąc jakoby porwać za sobą wszystką wodę morza; ostatecznie rzeka z Zachodu odniosła zwycięstwo. Badajcie znaczenie tych rzeczy, a oddalajcie niebezpieczeństwo, które nam Duch Św. oznajmia”. Przytoczone proroctwo jest bardzo trudne do interpretacji z racji wieloznaczności i dosyć zawiłej symboliki. Św. Jan Kapistran (1386-1456) sprowadził do Polski Bernardynów i błogosławił małżeństwo Kazimierza Jagiellończyka.
W okresie II wojny światowej, zwłaszcza przed 1943 rokiem, wielką popularnością cieszyła się przepowiednia św. Wacława. Zetknąłem się z kilkoma jej wersjami. Bardzo krótki i wymowny tekst wyryty był podobno na srebrnej blasze w jednym z muzeów paryskich: „Turcus Moscos confutabit
Et Polonia triumphabit” Tekst jest tak wymowny, że nawet bez znajomości łaciny jest zrozumiały. Czy rzeczywiście jednak jego autorem mógł być św. Wacław, czeski król i męczennik z lat 907-929, którego kult rozwinął się również w Polsce, trudno dociec. Podobnie nie sposób ustalić, czy sprzed tysiąca lat może pochodzić inne łacińskie proroctwo (podaję je już w popularnej wersji w języku polskim – dop. ZP) przytoczone poniżej. Nie ulega wszakże wątpliwości, że przepowiednia znana była na pewno na początku XX wieku, zaś wymieniona w niej w postaci symbolicznej data łączyła się z przełomowymi wydarzeniami II wojny światowej, w roku 1943: „Kiedy Wielkanoc przypadnie na świętego Marka I gdy wówczas kogut trzykrotnie zapieje, Wtedy Germania się ucieszy, (Niemcy katolickie), Węgry się wyzwolą, Italia poweźmie nowe postanowienie, Turek Moskali porazi, A Polska będzie triumfowała, Cały świat będzie wołał: biada!”