Pewnego dnia przyszedł do niego jakiś mężczyzna, który nauczył go pisać imię i nazwisko, Kaspar Hauser. Wyuczył go ponadto jednego zdania: „Chcę być żołnierzem, podobnie jak mój ojciec”. Kiedy chłopiec zdobył te dwie umiejętności, mężczyzna wziął go na plecy i wyniósł z komórki. Światło i powietrze sprawiły, że Kaspar stracił przytomność. Kiedy doszedł do siebie, był na ulicach Norymbergi.
Zainteresowanie chłopcem rosło z dnia na dzień, wkrótce sprawą pasjonowała się cała Europa. Zewsząd przyjeżdżali do niego prawnicy, lekarze, a nawet wysocy urzędnicy państwowi, zapanowało bowiem przekonanie, że chłopiec jest jakąś ważną i specjalną osobistością.
Doszukano się w Kasparze wielkiego podobieństwa do rodziny książąt Badenii i czyniono najróżniejsze przypuszczenia. W 1812 roku, mniej więcej wtedy, kiedy urodził się Kaspar, w rodzinie zmarło dwoje niemowląt, książęta w prostej linii do sukcesji. W marcu 1830 roku umarł panujący wielki książę Badenii. Wówczas angielski hrabia Stanhope, który, jak się zdaje, był przyjacielem następcy wielkiego księcia, poprosił o prawo opieki nad Kasparem Hauserem. Udzielono mu go.