Mówiono, że jeden z nich stwierdził, iż dziecko jest głuchonieme. Inny zaś opisał chłopca jako „stworzenie godne największej litości”. Znany wówczas bankier nazwiskiem Petitival wystąpił z demaskującym oskarżeniem. Nazwał mianowicie akt zgonu księcia fałszerstwem. Nie minął rok, gdy zginął, zamordowany, a wraz z nim cała rodzina. Barras, który zdawał raport z tych wydarzeń swym kolegom w rządzie, oznajmił, że wszyscy w domu Petitivala zostali unicestwieni „z wyjątkiem wiadomego dziecka”. Z wypowiedzianych słów wynika, że Barras odszukał delfina i że ministrowie wiedzieli o ukrywaniu chłopca w domu Petitivala. Kim zatem było dziecko, które umarło w więzieniu? Kiedy w 1846 roku ekshumowano zwłoki, dwaj lekarze wypowiedzieli opinię, że zmarły chłopiec nie mógł mieć dziesięciu lat, lecz piętnaście lub szesnaście. W 1894 roku szczątki były ponownie badane i wszyscy biorący udział w oględzinach zgodzili się, że należały do chłopca między szesnastym a osiemnastym rokiem życia. Bez względu na to, która opinia była trafniejsza, jedno pozostaje pewne: pochowane dziecko nie mogło być delfinem. Po upadku Napoleona w 1815 roku na tron powróciła dynastia Burbonów. Wówczas pojawiła się cała plaga „delfinów”. Dwudziestu siedmiu mężczyzn zgłosiło pretensje do tytułu. Byli to jednak niewątpliwi oszuści.