Na przełomie lat 1840/41 Adam Mickiewicz znalazł się u szczytu wielkości i znaczenia. Zyskał miano „narodowego proroka” dzięki „Dziadom” i „Księgom Pielgrzymstwa Polskiego”, uznanie za wybitny talent poetycki ujawniony w „Panu Tadeuszu”. Jednak wewnętrznie Mickiewicz pozostał rozdarty, mimo dużej religijności i wierze w prymat wartości duchowych. W tym to czasie zetknął się w Paryżu z Andrzejem Towiańskim. Była to niezwykle fascynująca postać, której kontrowersyjnej duchowości uległy spore rzesze polskiej emigracji. Towiański był niewątpliwie mistykiem, stwarzał wokół siebie aurę człowieka prostego i bożego zarazem. Uchodził za mistrza duchowego. Był antyintelektualistą mówił nawet: „Bóg mi nigdy nie dozwolił przeczytać w całości ani jednej książki”. Cenił zaś niezwykle intuicję, uczucia i wolę. Współcześni twierdzą że Towiański był człowiekiem niezwykle religijnym, szczególnym nabożeństwem darzył Matkę Bożą Ostrobramską. Miał też widzenia, iluminacje. Kierował się w działaniu własnym posłannictwem mesjanis- tycznym, będącym wynikiem objawień. Stworzył system idei religijnych, będących w jego mniemaniu pogłębionym chrześcijaństwem. Za tego typu działalność spotkał się z potępieniem Kościoła katolickiego, choć do końca życia czuł się z nim związany i przystępował do sakramentów świętych.