Anna Iwanowna, caryca rosyjska, była kobietą o zimnym sercu. Nic więc dziwnego, że wybudowała pałac z lodu. Działo się to w 1740 roku, kiedy Europa znalazła się w okowach najsurowszej od trzydziestu lat zimy. Sekwana, Ren, Dunaj i Tamiza zamarzły na całe miesiące.
Wykonanie projektu pałacu z lodu powierzono architektowi Piotrowi Jeropkinowi, który właśnie ukończył plan odbudowy Petersburga. Zaangażowano setki poddanych do pracy przy budowie. Pałac, długości dwudziestu czterech metrów, dziesięciu metrów wysokości oraz dwóch i pół metra szerokości, wzniesiono w stylu klasycznym. Lód do jego budowy dobierano starannie, każdy blok dokładnie mierzono. Bloki łączono używając wody, która natychmiast zamarzała, w ostatecznym więc efekcie budowla wyglądała, jakby zrobiono ją z jednej bryły lodu. Ponadto wyrzeźbiono w lodzie drzewa, niektóre miały wysokość pałacu, inne, karłowate, ustrojono w lodowe owoce. Do drzew przyczepiono ptaki, pomalowane na naturalne kolory. W niszach pałacu umieszczono lodowe statuetki, okna oszklono taflami lodu.
W pokoju sypialnym stało wymyślne łoże z baldachimem, materacem, kapą, dwiema poduszkami wszystko starannie wycięte z lodu. Był tam nawet precyzyjnie wyrzeźbiony model zegara i oczywiście inne meble, jakie zazwyczaj umieszcza się we wnętrzu mieszkalnym.